ciągle na Twoich oczach upada(ł)am - Ty na moich nigdy. ciągle na Twoich oczach kłamię-ałam, że wszystko jest ze mną w porządku, że jestem silna i że dam sobie radę - Ty na moich nigdy. tutaj nie ma między nami porozumienia. nie jestem nawet pewna, czy kiedy to porozumienie się rozwinie. nie umiem Ci powiedzieć niektórych rzeczy. nie umiem lub nie chcę. nie wiem. czasem coś w ostatniej chwili napomknę, bo sytuacja mnie już przerasta. tylko wtedy jest już za późno. a wiesz dlaczego? bo ciężko mi mówić o czymkolwiek skoro nie ma Cię tutaj na miejscu. jesteśmy tak (nie)daleko od siebie. bo ja nie chcę pisać do Ciebie. nie chcę poprawiać literówek w telefonie lub wymazywać całą wiadomość, bo jednak tego nie chcę Ci powiedzieć; bo jednak nie pasuje tego mówić lub za dużo do mówienia. nie chcę. po prostu nie chcę. czy to tak trudno? tak. czasem nawet cholernie ciężko. i mimo tego wszystkiego, co we mnie negatywne to Ty nadal nie chcesz ze mnie rezygnować. codziennie o mnie walczysz, kiedy ja nie mam siły sama o siebie zawalczyć. takie stuprocentowe zastąpienie mnie. udawanie silnego człowieka za mnie. ale ta moja bezsilność mnie denerwuje. za to Ciebie podziwiam. dziękuję Ci. za każdą kłótnię, za wszystkie łzy, za czułe słówka, za niejedno wyznanie.
26 września 2014
17
jutro mija równe siedemnaście miesięcy. były to miesiące pełne bólu, radości, udręki, niepewności, mieszanki wybuchowej zapalającej się od naszych nastrojów, zamykania się w sobie, oddalania się i ponownego zbliżania, natychmiastowej i nagłej ucieczki oraz niekończących się powrotów. wszystko w kółko się powtarza. po drodze gubimy kawałki siebie, a następnie pojawiamy się by je sobie wręczyć, skleić dusze na nowo. czasem niebieskie szkło traciło stopniowo swój kolor. i potem ciężko było te kawałki odmalować...
ciągle na Twoich oczach upada(ł)am - Ty na moich nigdy. ciągle na Twoich oczach kłamię-ałam, że wszystko jest ze mną w porządku, że jestem silna i że dam sobie radę - Ty na moich nigdy. tutaj nie ma między nami porozumienia. nie jestem nawet pewna, czy kiedy to porozumienie się rozwinie. nie umiem Ci powiedzieć niektórych rzeczy. nie umiem lub nie chcę. nie wiem. czasem coś w ostatniej chwili napomknę, bo sytuacja mnie już przerasta. tylko wtedy jest już za późno. a wiesz dlaczego? bo ciężko mi mówić o czymkolwiek skoro nie ma Cię tutaj na miejscu. jesteśmy tak (nie)daleko od siebie. bo ja nie chcę pisać do Ciebie. nie chcę poprawiać literówek w telefonie lub wymazywać całą wiadomość, bo jednak tego nie chcę Ci powiedzieć; bo jednak nie pasuje tego mówić lub za dużo do mówienia. nie chcę. po prostu nie chcę. czy to tak trudno? tak. czasem nawet cholernie ciężko. i mimo tego wszystkiego, co we mnie negatywne to Ty nadal nie chcesz ze mnie rezygnować. codziennie o mnie walczysz, kiedy ja nie mam siły sama o siebie zawalczyć. takie stuprocentowe zastąpienie mnie. udawanie silnego człowieka za mnie. ale ta moja bezsilność mnie denerwuje. za to Ciebie podziwiam. dziękuję Ci. za każdą kłótnię, za wszystkie łzy, za czułe słówka, za niejedno wyznanie.
ciągle na Twoich oczach upada(ł)am - Ty na moich nigdy. ciągle na Twoich oczach kłamię-ałam, że wszystko jest ze mną w porządku, że jestem silna i że dam sobie radę - Ty na moich nigdy. tutaj nie ma między nami porozumienia. nie jestem nawet pewna, czy kiedy to porozumienie się rozwinie. nie umiem Ci powiedzieć niektórych rzeczy. nie umiem lub nie chcę. nie wiem. czasem coś w ostatniej chwili napomknę, bo sytuacja mnie już przerasta. tylko wtedy jest już za późno. a wiesz dlaczego? bo ciężko mi mówić o czymkolwiek skoro nie ma Cię tutaj na miejscu. jesteśmy tak (nie)daleko od siebie. bo ja nie chcę pisać do Ciebie. nie chcę poprawiać literówek w telefonie lub wymazywać całą wiadomość, bo jednak tego nie chcę Ci powiedzieć; bo jednak nie pasuje tego mówić lub za dużo do mówienia. nie chcę. po prostu nie chcę. czy to tak trudno? tak. czasem nawet cholernie ciężko. i mimo tego wszystkiego, co we mnie negatywne to Ty nadal nie chcesz ze mnie rezygnować. codziennie o mnie walczysz, kiedy ja nie mam siły sama o siebie zawalczyć. takie stuprocentowe zastąpienie mnie. udawanie silnego człowieka za mnie. ale ta moja bezsilność mnie denerwuje. za to Ciebie podziwiam. dziękuję Ci. za każdą kłótnię, za wszystkie łzy, za czułe słówka, za niejedno wyznanie.
Bo ludzie od tego są żeby sobie pomagać... jest obok Ciebie bo tego chce - a ty nie musisz być idealna - możesz byś nieidealną wersją siebie :)
OdpowiedzUsuń"nieidealna wersja siebie" - bardzo spodobało mi się to zdanie.
Usuńon jest dla Ciebie definicją miłości, a Ty dla niego jesteś idealna, w jego oczach jesteś idealna. pięknie jest mieć taką osobę przy sobie. aczkolwiek fakt, nie wszystko można powiedzieć facetowi.
OdpowiedzUsuń<3
Usuńno nie, nie można mu powiedzieć wszystkiego. jednak to "wszystko" dzieli się na kilka kategorii i są kategorie, o których chciałabym mu opowiedzieć, ale... nie umie? nie chcę? nie wiem...
:)
Usuńbo po prostu faceci nie wszystko zrozumieją, do pewnych rzeczach potrzebna jest kobieta. to sprobuj, przelam sie , a na pewno Ci to pomoże.
nie wiem, naprawdę nie wiem. może nadal czuję tę pustkę, którą wywołuje brak kobiety? żeby usiąść wieczorem przy subtelnym lub mocniejszym alkoholu, opowiadać, płakać i jeść...
Usuńteż tego potrzebuję. potrzebuję usiąść z kobietą i porozmawiać, wypłakać się. jeszcze miesiąc temu chciałam z Nią ...
Usuńprzez miesiąc wiele rzeczy potrafi obrócić się o 180 stopni.
Usuńteraz już wiem ...
UsuńNo cóż... uroki związków... nie mi się w tych tematach wypowiadać ; )
OdpowiedzUsuńCzyli zależy mu na Tobie. Akceptuje Twoje słabości i niedoskonałości. Na tym polega miłość. Skoro bywa silniejszy, czerp z tej siły. Może uda Ci się w końcu zawalczyć o siebie. Naucz się tego od niego.
OdpowiedzUsuńnie umiem... nie raz już próbowałam.
UsuńNie wiem dlaczego, ale ja potrafię powiedzieć M. wszystko. I nie mam oporów. Nie mam czegoś takiego "nie powiem mu, bo nie wypada". Mówię mu wszystko. I wiesz co? Dzięki temu jesteśmy najbliżej siebie. Wiemy o sobie naprawdę wiele i dzięki temu wiemy jak sobie nawzajem pomóc.
OdpowiedzUsuńCzasami nawet narzekam do niego o nim, jaki to on jest okrutny i zły. Wysłucha mnie, przytuli i zapewni, że to się zmieni. Komu innemu mam to wszystko mówić jak nie jemu?
no i tego Ci zazdroszczę. bo między nami, mimo wszystko, jakiś cieniutki mur jeszcze jest. przynajmniej z mojej strony.
UsuńMam to samo z K. wiele razy na jego oczach upadałam i wiele razy przy nim płakałam, a on? On tylko raz płakał przy mnie, płakaliśmy razem. Mimo wszystko chyba każda łza i każda kłótnia jest nam tak samo potrzebna jak każdy uśmiech i każda chwila radości, nie ważne jak daleko od siebie jesteśmy.
OdpowiedzUsuń"Mimo wszystko chyba każda łza i każda kłótnia jest nam tak samo potrzebna jak każdy uśmiech i każda chwila radości, nie ważne jak daleko od siebie jesteśmy."
Usuńzgadzam się z tym całą sobą. mimo wszystko...
No mimo wszystko...
Usuń