17 października 2014

mowa słów cielesna

język na ciele odpowiednikiem niewypowiedzianych nigdy słów - słów, których nikt nie umie wypowiedzieć, bo je się pokazuje. maluje palcami na ciele.

malowaliśmy się nawzajem. desperacja za desperacją i tęsknota za tęsknotą. pragnienie powoli ustępowało wilgoci zbierającej się od tygodnia. ciepło ograniczało się do minimum ze względu na bardzo mały przedział czasowy. ale byliśmy choć na chwilę. zaistnieliśmy w swoich oczach na nowo, jak za pierwszym razem. to był moment rozpoczęcia nowego początku. teraz nie musimy mimo odległości iść osobno. układa się, znów się układa...

8 komentarzy:

  1. odległość jest okropna, ale najważniejsze, żeby się układało. mimo wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiedziałam, że kiedyś przyjdzie ten długo oczekiwany moment pojednania i kolejnego "początku"

    OdpowiedzUsuń
  3. cierpliwości trzeba. trzymam kciuki, niech już będzie tylko dobrze albo lepiej, nigdy gorzej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz, skoro udało się Wam to odbudować to już nie będzie gorzej. Może być już tylko lepiej ;) !

    OdpowiedzUsuń
  5. widzisz ...
    mówiłam, że to minie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że jest dobrze
    Nominowałam cię do LBA. Polubiłam twojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  7. Wreszcie się układa?
    Znalazłaś mnie ;) Wróciłam...

    OdpowiedzUsuń