26 października 2014

ograniczona wolność

miałam czas żeby się przygotować. miałam czas żeby dojść do siebie i ułożyć każdą cząstkę w zupełnie nowej kombinacji. jednak czas nie czekał na mnie, a ja chowałam się przed nim gdzieś po kątach lub za zrujnowanymi bramami nierzeczywistej rzeczywistości. nie chciało mu się mnie szukać. no bo po co czekać na niezdecydowaną dziewczynę, która tylko szuka, ucieka, chowa i przetrzymuje...? zawsze brak czasu. nigdy na czas. a teraz będzie go mniej - jeszcze mniej.

siedziałam na świeżo zazielenionej trawie na wzgórzu obok drewnianej chatki. w sumie nie była to taka chatka jak z bajek lecz bardziej dobrze zagospodarowany dom w stylu vintage z przeplatanym modernizmem. dookoła był las mieszany, pełno zwierzyny łownej oraz średniej wielkości jezioro z również drewnianym pomostem.
różne myśli biegły różnym torem w moim mózgu. idziesz w górę czy w dół? prawo czy lewo? wiatr zwiewał je w każdą stronę świata. a on stał tam na dole. patrzył i czekał na mnie. czekał na moją decyzję. tylko ja nie umiałam jej podjąć. może się bałam. bo gdzie bym się udała, gdybym umarła?
będę na Ciebie czekał. oczywiście że będziesz, bo Ci każę. bo to tylko mnie się słuchasz. kto inny by Cię przygarnął? nikt, ponieważ to tylko ja wiem o Twoim istnieniu. mogłabym Cię przelać na papier w formie książkowej. bo tutaj jest to forma pamiętnikowa. ale czy umiałabym opisać Cię w taki sposób? umiałabym odzwierciedlić Twój byt?
wstałam i zaczęłam schodzić w dół. trawa powoli zaczęła na powrót tracić swój naturalny kolor. zastępowały ją zimne brązowe płytki. wiatr momentalnie ustał a Ty zniknąłeś, zamieniłeś się w punkt widoczny tylko moimi oczami. szum jeziora przekształcił się w gorącą wodę we wannie. letnia sukienka pofrunęła wraz z permanentnym wiatrem i odsłoniła moją nagość. przymknęłam delikatnie oczy, wchodząc w przezroczystą ciecz. tylko jedna rzecz została: zapach lasu. taki miałam płyn do kąpieli.

20 komentarzy:

  1. Wiesz, w ostatnim czasie każdy Twój wpis niezwykle mnie porusza..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naprawdę? nie miałam pojęcia, że mogą mieć taki wpływ...

      Usuń
    2. Oj ma...przenosisz w inny świat...

      Usuń
  2. Zazdroszczę Ci takiej (nie)rzeczywistości. Tęsknię za nią...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. każdy z nas może sobie taką stworzyć. a skoro tęsknisz to wróć.

      Usuń
  3. Wow. Cenna umiejętność, takie przenoszenie się w lepsze miejsca. Zwłaszcza teraz, gdy jesień coraz mocniej daje się we znaki i wszystko jest jakieś takie trudniejsze.
    Świetnie to napisałaś. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sumie to jestem tam co noc i wtedy, kiedy wiem, że mam chwilę dla siebie. takie jedno z moich małych uzależnień. :)
      dziękuję, cieszę się, że się podoba.

      Usuń
  4. Chciałabym czasami oderwać się od tego i choć na chwilkę uciec do azylu. Tak ciężko mi ostatnio znaleźć droge do niego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dlaczego tak trudno? wystarczy chcieć, poddać się temu.

      Usuń
    2. Ale często się zdarza, że rzeczywistość jest za ciężka i nie chce "odlecieć" na kilka chwil

      Usuń
    3. to nie rzeczywistość ma odlecieć. Ty masz odlecieć.

      Usuń
    4. To wychodzi na to, że ja jestem za ciężka :c

      Usuń
    5. a pierdolisz głupoty. :D idź najedz się słodyczy, pooglądaj jakieś filmy i się zrelaksuj.

      Usuń
  5. Może poszukamy tego czasu razem?

    OdpowiedzUsuń
  6. wiesz... jak Cię czytam to przenoszę się hen, hen, hen ... daleko. ale pamiętasz moją opowieść o lesie i żółtym domku z białym płotem i czerwonymi różami w ogrodzie? to właśnie była moja nierzeczywista rzeczywistość. to właśnie moja piaskownica i czasem bywa schronieniem przed światem. pięknie to napisałaś i pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za te słowa. nie mam zamiaru przestać. ostatnio potrzebuje tego bardziej.

      Usuń
    2. po prostu inne nie nasówały mi się na język xD. to ja więcej proszę :)

      Usuń
  7. Dziewczyno, jak Ty potrafisz przenosić w inny świat...

    OdpowiedzUsuń