8 listopada 2014

efekt domina

jedna po drugiej od-padają. chyba raczej jednak całkowicie z(a)nikają. osoby
płaczę nad swoją egzystencją. chyba jestem na skraju załamania nerwowego...

snuję się po mieszkaniu otumaniona; jak naćpana. ale to chyba przez nowe leki, które podobno mają przynieść ulgę. żadna obecność nie pomaga ulżyć sercu. sęk w tym, że tej obecności nawet nie ma.



oboje jesteśmy osamotnieni. 
ale to już inna bajka.

10.11.2014;
chyba jest już lepiej. przynajmniej między nami. problemy problemami, ale samotność osobna nam już nie dokucza. tak mi się wydaje. mam jednak nadzieję, że nie wydaje tylko że wiem. bo być może czeka nas miesięczny czas rozłąki bez smsesów i telefonów. praca. zostanie wtedy tylko skype, ale sam wiesz, że u mnie z czasem ciężko. ale jakoś to będzie, jakoś to będzie...
tylko skoro jak już teraz nie mam czasu to co będzie później?

a do leków już się przyzwyczaiłam - nie jestem już taka otumaniona. pomagają i to jest najważniejsze.

15 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że będzie lepiej. Będę trzymać kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Oby w końcu pojawiła się jakaś poprawa...
    Trzymaj się, Porcelanowa! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętaj, że zawsze możesz do mnie pisać.
    Nie załamuj się, uszy do góry!

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobno.. czyli nie pomagają..?

    OdpowiedzUsuń
  5. Będę trzymać kciuki, żeby było lepiej! Dasz radę. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To minie, musi minąć. Przecież po każdej nocy przychodzi dzień... :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak ktoś się nastawia na bycie męczennicą to męczyć się będzie. Bez pozytywnego nastawienia nic się dobrego w życiu nie zbuduje :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje nastawienie jest błędnie, bo nie wszyscy mają siłę nawet na "pozytywne myślenie", które też również nie jest wszystkim.

      Usuń
  8. Hej, głowa do góry! Wszystko w końcu się ułoży!

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę się, że zmierza ku lepszemu. Jesteś silna i wierzę w to, że da radę.

    OdpowiedzUsuń
  10. trzymam kciuki, by było coraz lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  11. Także trzymam kciuki, ale wiem również, że jesteś silna i poradzisz sobie!

    OdpowiedzUsuń
  12. przerwa... mnie i jemu by się taka może przydała. może bym trzeźwo popatrzyła na różne rzeczy. ale boję się tego, co nieznane. kurde.
    oby jednak znalazł się u ciebie czas :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Z jednej strony rozłąka jest dobra. Ludzie wracają do siebie stęsknieni i wszystko jest lepiej. Ale ja pamiętam jak było, kiedy 3 dni nie miałam kontaktu z moim skarbem. I było ciężko, przyznaje.
    Nie poddawaj się. Będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń