13 listopada 2014

nierzeczywiste uciekanie

odmierzam pięć mililitrów ciemnozielonego płynu. płuczę na szybkiego kubeczek z miarką, a ciecz dolewam do wody w szklance. łykam jednym haustem jak wódkę. w drugiej szklance mam przepitkę, która szybko pozwala mi zapomnieć o gorzkim smaku wyciszenia.


każda lekcja jest dla mnie męczarnią; oczy mimowolnie się zamykają lub pokazują mi jego. tego (nie)chcianego mężczyznę, który towarzyszy mi odkąd pamiętam. tylko mi. tylko ja dostrzegam jego prawdziwą naturę, mentalne istnienie; to ja widzę i czuję każdy jego ruch - związany ze mną w jednym ciele.
kiedy go widzę wychodzę ze szkolnej ławki i staję na gęstej zielonej trawie. ściągam buty i pozwalam moim nogom napawać się naturą, z którą na co dzień nie mam jak obcować. wszędzie pełno bzów, wysokich kilkusetletnich drzew i ciszy przeszywanej ćwierkaniem ptaków czy odgłosami zwierząt.
rozglądając się dookoła zdałam sobie sprawę, że go nie widziałam. za to słyszałam jak boso szedł w moim kierunku. objął mnie. odwróciłam się. zdjęłam jego ręce i odsunęłam się. chodź, coś Ci pokażę powiedziałam w myślach i uśmiechnęłam się delikatnie. zaczęłam przed nim uciekać. chowałam się za drzewami, momentami przyspieszałam żeby mnie nie złapał, od czasu do czasu zerkałam za siebie czy nie zrezygnował ze mnie i kiedy widziałam, że nadal podążał za moim cieniem to puszczałam nieśmiałe uśmieszki jak mała zawstydzona dziewczynka. w międzyczasie podśpiewywałam sobie piosenkę Coming Down.
jaką muzykę grasz? usłyszałam za sobą. odwróciłam się i spojrzawszy na niego odpowiedziałam: gram martwą muzykę. ruszyłam dalej. taką zabawę kontynuowałam aż dotarliśmy do opuszczonego domku. był trochę zdewastowany przez czas, ponieważ nikt nie znał tego miejsca. tylko ja posiadałam odpowiednią wiedzę, aby do niego dotrzeć.
domek był schronieniem dawnych myśliwych. na ścianach wisiały różne zwierzęce trofea jak i bron biała, łuki, kusze itp. chatka była cała z drewna i składała się z tarasu, niedużej łazienki i sypialni oraz kuchni połączonej z czymś co przypominało pokój dzienny z ozdobnym, lecz nadal użytecznym, kominkiem.
weszłam do środka przez sień i oparłam się o przeciwległą ścianę. czekałam na niego.
pojawił się chwilę później. ubrany był w same skórzane spodnie myśliwskie. na klatce piersiowej i twarzy miał tatuaże klanowe, które przynosiły powodzenie w polowaniu. w rękach trzymał zakrwawiony topór. długie kruczoczarne włosy były rozczochrane i kaskadami opadały na jego plecy. nie mogłam się na niego napatrzyć. tak nierealny, niematerialny...
rzucił broń na ziemię. podchodził do mnie wolnym krokiem. zatrzymał się kilka centymetrów od mojego ciała. zaczął powoli zbliżać swoje usta do moich nie odwracając wzroku. w końcu obdarował mnie długim namiętnym pocałunkiem.
wpiłam się w niego językiem i palcami we włosy. potrzebowałam nierzeczywistego zapomnienia. potrzebowałam uciec od świata realnego gdzieś w bezpieczne miejsce, które tworzyłam od lat. a on był częścią tego miejsca.
pozwoliłam zdjąć z siebie bluzkę i stanik. całował mnie wszędzie, nie pominął żadnego skrawka nagiego ciała. wziął mnie na ręce i zaniósł na łóżko. jego dłonie grzały moje ciało. delikatnie pieściły jakbym była zrobiona z porcelany. z niczym się nie spieszył. pomagał mi zapomnieć.

14.11.2014;
po prawej stronie możecie znaleźć etykiety. jeśli szukacie takich tekstów jak ten to znajdziecie je pod niematerialna rzeczywistość. bardzo się cieszę, że się podobają, ponieważ to właśnie w takich słowach odnajduję siebie.

34 komentarze:

  1. Wpis...poruszył każdy mój zmysł...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo pięknie dobrane słowa, dlatego uważam, że sprawdzisz się na kierunku, o którym rozmawiałyśmy dzisiaj.

      Usuń
    2. naprawdę, bardzo Ci dziękuję.

      to się jeszcze okaże. poza tym, sama nie wiem czy umiem pisać...

      Usuń
    3. Ja to wiem za Ciebie ;))

      Usuń
    4. to się okaże w najbliższej przyszłości.

      Usuń
  2. Jak to czytałam to obrazy były tak realne, wręcz niesamowite.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się bardzo. :) wyobraźnia pozwala na wszystko.

      Usuń
    2. Tak, masz rację. Wyobraźnia dużo daje.

      Usuń
  3. Piękne... chciałabym się tam znaleźć... Zobaczyć go...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też bym chciała, ale dotknąć - aby był rzeczywisty.

      Usuń
  4. Ja tak przyziemnie napiszę - proszę, proszę, proszę o większą czcionkę bo moje biedne niedowidzące i wsparte soczewkami oczy mają problem z czytaniem! :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dobrze, że już weekend. ;) Ja też nudzę się na każdej lekcji i jestem senna. Tak nudno jest na lekcjach..

    Zapraszam!
    hollyandholly1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Może warto zmienić tą nierzeczywistość w coś realnego? ;>

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowne wyobrażenie... aż mi słów zabrakło, kurcze ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. opisałam swój sen. związany z nim, który tkwi tylko w moich wyobrażeniach. chciałabym aby więcej mi się śnił.

      :*

      Usuń
    2. A czy nie ma zadnej szansy, by on przestal tkwic w wyobrazeniach i pojawil sie w rzeczywistosci? :*

      Usuń
    3. niestety nie - ja go sobie stworzyłam kilka lat temu i rozwijam. i to boli najbardziej.

      Usuń
    4. Tak, to faktycznie boli, potrafie to sobie wyobrazic. Ale z drugiej strony, to pewnego rodzaju pomoc, prawda?

      Usuń
    5. pomoc i to wielka. gdyby nie takie ucieczki to nie wiem czy mielibyśmy siłę aby żyć.

      Usuń
    6. Racja, ja co noc mam takie ucieczki, do swiata ktory mam tylko w mojej glowie. Bez tego zycie byloby szare, ale tak trudno sie budzic...

      Usuń
  8. Bezczelnie wyrwałaś mnie z tego domku, w tak pięknym momencie zapomnienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może wkrótce będzie ciąg dalszy? ;)

      w sumie to zależało mi troszkę na tym. tutaj nie całkowicie chodziło o erotyzm, lecz o zapomnienie. żeby choć na chwilę nie myśleć o życiu, o innych - tylko o sobie i o swoich pragnieniach.

      Usuń
    2. Zrozumiałam. Tu jest coś piękniejszego, jest erotyzm myśli. Coś, co mnie pochłania i przewierca na wylot. Takie słowa lubię, za takimi tęsknię, kiedy robię sobie przerwy, do takich lubię wracać.

      Usuń
    3. naprawdę się cieszę, że takie słowa Ci się podobają. a to tylko moja wyobraźnia... nie wiedziałam, że komuś moja wyobraźnia może się spodobać.

      Usuń
    4. Tu chodzi o treść. Każda z nas tego czasem potrzebuje. Ucieczki, oderwania się. Jeśli autor umie przekazać emocje, a czytelnik potrafi je odebrać, te słowa nigdy nie są puste, zawsze gdzieś zostają.

      Usuń
  9. Jakkolwiek ślicznie piszesz, jeśli tekst nie ma dużych liter - dla mnie jest stracony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szablon był cały czas w remoncie.
      teraz powinno być lepiej.

      Usuń
  10. Czuć w tych tekstach Twoją duszę, wiesz? Potrafisz niesamowicie zaciekawić, a wierz mi, że jestem dość wybredna. Myślałaś nad wydaniem jakiegoś zbiorku opowiadań, czy czegoś w tym rodzaju?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za te słowa, Kochana. są dla mnie bardzo ważne.

      nie, nie myślałam o tym...

      Usuń
  11. Niematerialna rzeczywistość to jest coś. Taka przenośnia, czasami sama piszę teksty tego typu bo wtedy właśnie emocje stają się.. materialne, czy rzeczywiste? ;)

    OdpowiedzUsuń