nie chciałam Ci dzisiaj zapłakać w Twój czarny płaszcz. chciałam pokazać,
że jestem silna bez Ciebie. chciałam być pewna siebie w Twoim
towarzystwie. chciałam udawać, że jestem w stanie bez Ciebie żyć.
chciałam być pewna, że będę w stanie dzisiaj podjąć decyzję.
i udało mi się. tylko nie zapłakać...
Twoje słowa tak bardzo kojarzą mi się z filmem, który dziś oglądałam... "gdyby jutra nie było" prosto z bollywood, nie wiem, czy widziałaś. bo udawanie wcale nie jest takie proste, to wielka siła i wymaga ciągłej walki z uczuciami, ale... prędzej czy później to udawanie wyjdzie na jaw, samo, i wtedy dopiero okaże się ile siły jest w sile...
OdpowiedzUsuńCzasem niestety nie ma w życiu lekko, szczególnie jeśli chodzi o uczucia.
OdpowiedzUsuńPopieram słowa Anji. Udawać jest bardzo trudno. Ja wiele lat udawałam i czasami (bardzo rzadko) już nie mam sił udawać, tak po prostu...Więc życzę Ci, abyś wyszła na prostą...
OdpowiedzUsuńhttp://and-for-me.blogspot.com/
Czasem przeraża mnie jak udawanie weszło już w moją naturę...
OdpowiedzUsuńnie warto udawać według mnie...
OdpowiedzUsuńI pytanie, czy warto udawać? Czasami tak, czasami nie. Jeśli uważasz go za wartościowego człowieka, nie powinnaś. Takie udawanie potrafi zdziałać sporo zła i niedomówień. Oczywiście mówiąc czysto teoretycznie.
OdpowiedzUsuńProszę Cię, nie rób nic na siłę... wiem, że dasz radę postawić "to" na nogi. Siebie. Was. Bo to wciąż w Tobie jest.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Zakneblowaną. Zachowaj spokój i czekaj na odpowiednie rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńTe słowa opisują, moją sytuację, ah..
OdpowiedzUsuńnatalia-oreiro-pl.blogspot.com