29 sierpnia 2014

wciąż uciekamy z niewłasnej woli...

serce się kraje. dusza ustaje pod ciśnieniem myśli. a myśli to przyszłość. o tym, że jedziesz... znowu zacznie się czekanie; co wieczorne płakanie; przykre słowa i nieskończona ilość pretensji. nie powinno ich być. ale jednak. nie chciałam tego. wiem, że Ty też nie chciałeś, ale oboje nie mamy na to wielkiego wpływu - po prostu musisz wyjechać, po prawie wspólnym miesiącu. pierwszy rok czekania mamy za sobą. było cholernie ciężko. i cholernie bolało. zostawisz mi Go?
deszcz, zanikające słońce i chłodne wieczory potęgują uczucia, które kłują i rozdzierają na pół. gorące herbaty czy dobre książki nie są w stanie sprawić przyjemności, uzupełnić samotnego wieczoru ze świadomością, że Ciebie już tutaj nie ma. zastanawiamy się co byśmy w tym momencie razem robili - jaki film oglądali, co jedli, jakie książki czytali. byśmy. za dwa lata to słowo straci na znaczeniu, bo wtedy będzie-my. będziemy wspólnie mieszkać, będziemy robić zakupy, będziemy zasypiać i budzić się w swoich ramionach tak tandetnie i prostacko to trochę brzmi. będziemy razem a nie osobno będziemy my, nas. ale to czekanie, to zasrane czekanie tak bardzo boli. i nie umiem tego opisać, nie umiem nazwać...

czas dobiega końca. a dokładniej: zabraknie go już w poniedziałek wieczorem. ostatnie dni dla mnie. niestety - dla mnie samej już.
Me­lan­cho­lia, tęskno­ta, smu­tek, zniechęcenie
Są treścią mo­jej duszy.

4 komentarze:

  1. Ciężko jest się skupić na kwestiach dnia codziennego, nawet tych najprzyjemniejszych, kiedy w głowie ma się tylko tę jedną osobę. Powoli sama się o tym przekonuję.

    A te słowa może i brzmią tandetnie i prostacko. Ale tylko dla tych, którzy nie wiedzą, jak to jest, robić te wszystkie rzeczy, brać w nich udział, być częścią takiego życia. Kiedy się tego doświadczy, nawet tak banalne słowa nabierają odpowiedniego wydźwięku i sensu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże, ile ja to razy się zastanawiałam, co bym z Nią robiła w tej chwili, gdyby była. I ile razy to "gdyby" mnie doprowadzało do istnej histerii, kiedy już naprawdę było mi źle. Jednak widzisz, jest to pocieszenie, że za dwa lata już będziecie żyli razem. Tylko dwa lata, a ja nie mam pojęcia kiedy. Zbyt dużo czynników nie sprzyjających.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mała dasz radę, wiesz? rok temu dałaś to teraz tym bardziej dasz. i trzymam za to mocno kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekanie jest trudne, ale dasz radę!

    OdpowiedzUsuń