17 września 2014
idę boso po wrzącym złością lodzie
skręcam w lewo. kierunkowskaz automatycznie się wyłącza a kierownica delikatnie wraca na swoje miejsce. trójeczka. wszystko wyuczone za pomocą jednego i tego samego schematu. niby jest tak samo: drogi też są czasem proste i łatwe, czasem wyboiste i ciężkie do przebycia. gdzieś tam coś przypląta się po drodze, zawieje delikatnym chłodem i ostudzi. ale tego chłodu jest coraz więcej; coraz więcej, mimo wszystko, staje się gorące, ale jednocześnie zabójczo zimne. tak jakby to miało być celowym złudzeniem. krok za krokiem staje się delikatniejszy ze względu na kruchy lód. a inni stoją i patrzą obok na swoim twardym kawałku kry. powoli dryfują, patrzą suchymi oczami... coś mówią, ale ja nie słyszę. nie mogę usłyszeć, czy nie chcę słyszeć? a może gdzieś tam podświadomie słyszę to co najgorsze? nie, ja nie chcę. zatykam uszy dłońmi, kucam i powtarzam nie, nie, nie jak mała dziewczynka. wszyscy coś chcą, wszyscy na raz mówią. każdy ma coś do powiedzenia, ale zupełnie nie na temat. niech się zamkną, niech dadzą mi święty spokój...
Przez zamknięte okna, bardzo mało słychać. Dlaczego chcesz tego spokoju ?
OdpowiedzUsuńby właśnie nic nie słyszeć. zbyt wielu ludzi chce do mnie mówić. byłoby w porządku, ale rzucają złością w okna.
UsuńNp. jakie złośliwości ?
Usuńod jakiegoś czasu obrywam za nic. wszyscy wyskakują z do mnie pretensjami - czy w domu, czy w szkole, czy gdzieś znajomi. to jest męczące i przykre.
UsuńUśmiechu życzę, za dużo tu negacji!
OdpowiedzUsuńDobrze wiem, jak czasem ludzka mowa potrafi być irytująca. Wszyscy dookoła mówią, nawet jeśli nie chcesz ich słuchać. Wszyscy myślą, że mają coś ważnego do powiedzenia, a tak naprawdę nie ma to dla Ciebie żadnego znaczenia.
OdpowiedzUsuńDenerwuje mnie to, a paradoksalnie, sama często należę do tych, co często niepotrzebnie otwierają usta. Hipokryzja...
ja staram się właśnie pilnować z tym niepotrzebnym gadaniem... ale z tego co widzę to sama wiesz, że nie jest to łatwe.
UsuńInspirujesz. Jestem pod dużym wrażeniem Twojego sposobu łączenia słów, jest w tym co piszesz coś takiego, co do mnie przemawia, zachwyca mnie. I to się tyczy wszystkich postów.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci póki co szczelnych okien ;) - pobycia z ciszą sam na sam i uspokojenia myśli. Ale na później życzę wyjścia na zewnątrz, bo oglądanie wszystkiego zza szyb nie jest na dłuższą metę dobrym rozwiązaniem.
Pozdrawiam cieplutko :)
och, jak miło czytać takie słowa! <3 dziękuję bardzo!
Usuńwiem, że to nie jest dobrym rozwiązaniem na dłuższą metę, ale... przyda się taki odpoczynek. ludzie potrafią być naprawdę irytujący.
Po prostu im to powiedz. Jak mi coś się nie podoba, to mówię o tym otwarcie. Jak potrzebuję spokoju, to potrafię wykrzyczeć, żeby się wszyscy zamknęli i mnie zostawili.
OdpowiedzUsuńZa dużo krzyczę na ludzi. Chyba wreszcie kiedyś dostanę od kogoś w mordę.
wiesz, bardzo bym chciała jednak zaraz się pojawią komentarze typu "ale się zmieniłaś", "o co Ci chodzi?" itp. na ogół jestem spokojną osobą i wszystko co negatywne przeżywam w sobie.
UsuńOstatnio usłyszałam to od ex-przyjaciółki. Bo co? Bo wreszcie potrafię się odezwać w swojej słusznej sprawie? Bo potrafię wytknąć komuś błąd, bo jestem szczera aż do bólu? Bo stałam się wredną suką? Może, ale czuję się z tym zajebiście :)
Usuńzazdroszczę Ci tej takiej pewności siebie... ja tak nie umiem. niby wszystko po mnie spływa, ale w środku każde słowo gdzieś się zagnieżdża i kiełkuje.
UsuńWarto czasami odciąć się od wszystkiego, ale pamiętaj, żeby nie trwało to za długo.
OdpowiedzUsuńpamiętam, pamiętam... jak na razie czaję się na to odcięcie się.
UsuńNie czaj się tylko zrób to. Im szybciej tym lepiej.
Usuńa znajdziesz na to sposób? bo ja jeszcze, przynajmniej jeszcze, nie wiem jak to zrobić.
UsuńHm.. gdybym dłużej się zastanowiła to może coś bym wykombinowała.
Usuńmi nic nie przychodzi do głowy. muszę się do października pomęczyć jeszcze i wtedy miesiąc odpoczynku.
UsuńA dlaczego tak? Czyżby jakieś praktyki w szkole?
UsuńLód jest zawsze kruchy. Wole wierzyć, ze ci ludzie z zimnymi oczami też patrzą z przerażeniem na swoje stopy i zastanawiają się, ile mają czasu do rozpuszczenia i wielkiego plum! Ale przecież się nie przyznają do tego, bo i po co? jak jeden człowiek z kry może pomóc drugiemu człowiekowi z kry? Więc siedzą cicho, cierpią cicho a potem lądują pod ogólnym wyrażeniem ,,złych, nieczułych, podłych, fałszywych". To przykre.
OdpowiedzUsuńtak, to jest cholernie przykre. tego typu ludzi "doświadczyłam" na własnej skórze i mam wrażenie, że nadal spotykam tylko ich.
UsuńW życiu jest tak jak na drodze.
OdpowiedzUsuńno właśnie o tym napisałam.
UsuńNajgorsze są zakręty, niepewność.
Usuńtylko od tego nie da się uciec.
UsuńKażdy z nas chyba najbardziej potrzebuje świętego spokoju...
OdpowiedzUsuńpewnie, że każdy. jednak nie każdy może go sobie znaleźć.
UsuńCzasem ludzi trzeba uświadomić w tym, czego ma się dosyć.
OdpowiedzUsuńgdyby to było takie proste, to już dawno bym to zrobiła.
Usuńza dużo oczekiwań wokół, dlatego mam zamknięte grono bliższych znajomych. czasami chciałabym zostawić rodzinę, zostawić cotygodniowe telefony do babci, płacenie za dom matce, to wszystko. i krążyć po świecie bez bliskich znajomości. być tylko dla siebie
OdpowiedzUsuńrównież mam małe grono znajomych, ale i tak mimo wszystko znajdzie się ktoś, kto potrafi człowiek naprawdę wyprowadzić z równowagi.
UsuńDobrze zniknąć na jakiś czas ;>
OdpowiedzUsuń